piątek, 3 czerwca 2011

Jaskinie Waitomo i wulkaniczna sceneria Tongariro

Piątek 03/06

Na początek krótkie „warto wiedzieć”: wybierając się do Jaskiń Waitomo warto wcześniej rozejrzeć się za kuponami zniżkowymi w lokalnych broszurkach turystycznych lub też rezerwować wycieczki z 12godzinnym wyprzedzeniem, bo można wówczas oszczędzić nawet do 25% ceny biletu. My mieliśmy takie zniżki w postaci voucherów od Spaceshipa, gdzie przy zakupie wycieczki przygodowej (typu tubing w jaskiniach, skakanie z wodospadów, black-water rafting itp.) druga osoba wchodzi za darmo, jednakże chyba wymiękliśmy (znaczy się nie chcieliśmy się pomoczyć hehe) i w końcu wykupiliśmy zwykłą wycieczkę, która obejmowała zwiedzanie 2 jaskiń (Glow-worm i Ruakuri) za $79 od osoby. Może nie zaznaliśmy przygody, ale same oglądanie jaskiń miło wspominamy. Jaskinia Ruakuri, o czym warto wspomnieć, to jedyna jaskinia w okolicy, którą dostosowano do potrzeb inwalidów. Wejście i wszystkie ścieżki są wybetonowane, aby dostać się na sam dół do paszczy jaskini trzeba pokonać spiralnie wijącą się ścieżkę, która okręgami schodzi niżej i niżej. W samej jaskini trochę świecących robali i sporo przeróżnych formacji skalnych. Główną atrakcją drugiej jaskini jest natomiast pływanie przez jej kanały łódką w całkowitych ciemnościach, gdzie nad głowami widać światełka tysięcy małych robaczków (stąd też nazwa jaskini – Jaskinia Świecących Robali hehe). Człowiek ma takie uczucie, jakby niebo zawisło metr nad jego głową. Szkoda że nie mamy żadnych zdjęć do pokazania z tej wyprawy, gdyż w jaskini tej obowiązuje zakaz ich robienia. Inaczej robaczki by się wystraszyły flesza i przestawałyby świecić na dobre kilka godzin. No a wtedy co by oglądali kolejni turyści.

Po jaskiniach udajemy się zwiedzać kolejne góry, tym razem wulkaniczne okolice wokół Tongariro i góry Ruapehu.

Z tego co wyniuchaliśmy w sieci, to właśnie to miejsce posłużyło za Mordor w ekranizacji „Władcy Pierścieni”. Przepiękne miejsce, bardzo klimatyczne, zwłaszcza jak wokoło nie ma prawie ludzi. Na zdjęciach widać, że lokalizacja na Mordor wybrana idealnie. Na noc udajemy się do miasteczka Taupo na bezpłatny parking i małe zakupy.

E. T

P.S. Przepraszamy za kolejną przerwę w blogowaniu, ale jakoś nie możemy się zmusić do pisania, a do tego wena jakoś poszła w siną dal. Za to załączyliśmy pierwsze zdjęcia z Ameryki. Do obejrzenia tutaj: http://picasaweb.google.com/tw.skiba

Prosiemy.

0 komentarze:

Prześlij komentarz